

Nie boicie się Państwo dużych wydatków inwestycyjnych związanych z zakupem maszyn w czasach uchodzących za niepewne?
Jesteśmy niedużą firmą rodzinną, a nakłady inwestycyjne rzeczywiście są dla takich firm wielkim obciążeniem. Jest tym trudniej, że klienci stale oczekują niższych cen. Jednak mamy już wyrobioną markę i pozycję, na którą długo pracowaliśmy. Uczyłem się tu od najlepszego fachowca w tej dziedzinie - od mojego taty. Nasze osiągnięcia to zaufanie klienta, jakość, terminowość i elastyczność. Bo firma musi być elastyczna w produkcji. Są produkty, gdzie trzeba zastosować różne maszyny i rozwiązania.
Staramy się dobrze wyliczać wydatki i zyski. W dzisiejszych czasach trzeba być ostrożnym i każdy wydany grosz musi być obejrzany dwukrotnie. Oczywiście poprzez leasing i kredyty inwestycyjne możemy stworzyć warunki do pozyskania nowych zamówień i poszerzenia oferty. Jednak wszystko zależy od klientów. Sam Walton mawiał: „Jest tylko jeden szef. Klient. On może zwolnić każdego w firmie, od prezesa w dół – po prostu wydając swoje pieniądze gdzie indziej”. To przesłanie dla wszystkich osób pracujących w naszej firmie. Klient zamawia, ma zaufanie, to wtedy są środki na wszystko.
Na swojej stronie internetowej chwalicie się „doświadczeniem w obróbce niemal każdego typu materiału: od stopów lekkich poprzez stale węglowe i stopowe po stale specjalne na bazie niklu i kobaltu”. Jakie części wytwarzacie na Robodrillu?
W Hydromechanice 2 wytwarzamy na nim elementy do turbin energetycznych - gazowych i parowych – łopatki, specjalne elementy łączne jak śruby, nakrętki, itp. oraz łopatki do turbin elektrowni wodnych. Wykonujemy obróbkę mechaniczną z metali specjalnych, które gwarantują odpowiednią wytrzymałość i żywotność. Są trudnoobrabialne i wymagają przerw technologicznych w celu uspokojenia materiału.
„Uspokojenia materiału”?
Podczas obróbki mechanicznej, czyli skrawania metalu powstaje temperatura, która wpływa na wymiary. W trakcie obróbki materiały potrafią się wyginać lub zniekształcać. Niektóre stale zmienią swój kształt liniowy, skręcając się nawet po 24 godzinach. Obróbkę zgrubną robimy na innych maszynach w celu zdjęcia grubej warstwy materiału, a wykończeniową (nieduży naddatek 1-2 mm) na Robodrillu, w celu uzyskania dokładności wymiarowej.
Dlaczego zdecydowaliście się Państwo na zakup tej maszyny?
Obecnie mamy jednego Robodrilla w Hydromechanice 2 oraz jednego w Hydromechanice 1. Zakupiliśmy te urządzenia ze względu na jego szybkość i solidność. Posiadają tzw. posuwy robocze 3-4 razy szybsze od innych obrabiarek, zachowując płynność i dokładność obróbki. Posuw roboczy, czyli taki, gdy maszyna pracuje w materiale, wynosi 1-30 000 mm/min, a szybki 54 m/min. Na posuwie szybkim, który oznacza podjazdy i odjazdy głowicy do materiału, nie tracimy czasu na puste przejazdy, a czas obróbczy ma tu duże znaczenie.
Decyzja o zakupie związana była, i z presją konkurencyjną, i z kosztami utrzymania starych maszyn, których częste awarie powodowały przestoje, straty, brak terminowości i jakości. Czas to pieniądz, więc trzeba go w pracy szanować, ponieważ klienci nie czekają tylko oczekują i obserwują. Jeżeli nie inwestujemy w park maszynowy i jakość produktu, to kwestią czasu jest utrata klienta, który patrzy na jakość, terminowość i cenę. Zleceniodawcy, co roku przeprowadzają u nas audyt, który określa stan bieżący firmy np. zarządzanie systemem ISO 9001.
Jakie namacalne korzyści daje Robodrill?
Zmniejszyliśmy pobór energii w zależności od dotychczasowych maszyn od 10 do 40 proc. i zwiększyła się 3,4-krotnie wydajność. Urządzenie jest też bardzo dokładne, zwłaszcza na promieniach przejść, czyli miejscu, gdzie czyta dużo danych wymiarowych i gdzie inne maszyny muszą spowalniać pracę ze względu za szybkość odczytywania danych. Czyta do przodu bloki (200 linii programu i więcej w zależności od opcji), aby uniknąć spowalniania pracy oraz szarpania podczas obróbki na promieniach. Wtedy uzyskujemy gładkie powierzchnie.
Jak szybko zwracają się takie maszyny?
To zależy od rodzaju produkcji, na ile zmian pracuje, ile godzin na dobę, ilości detali, powtarzalności, itp. W naszym przypadku powinna się zwrócić w okresie od 2 do 3 lat.
Czy wprowadzenie Robodrilla wpłynęło na poziom zatrudnienia?
Oczywiście. Zatrudniłem trzy kolejne osoby do obsługi maszyny - jedną na każdą zmianę.
Gdzie Hydromechanika 2 sprzedaje swoje produkty?
Najważniejsi odbiorcy to duże firmy z branży energetycznej, jak np. Alstom Power, a także sportowej. W przypadku energetyki to części do turbin, a w przypadku sportu to części do stacjonarnych rowerów treningowych. Nasze produkty trafiają na rynek krajowy i zagraniczny w proporcji 50:50. Tak jest bezpieczniej, choćby ze względu na kurs złotego.
Co jest obecnie największą barierą w rozwoju dla Państwa firmy?
Zasoby ludzkie. W Hydromechanice 2 zatrudniamy 47 pracowników, zaś w całym holdingu 200. Brakuje pracowników przygotowanych zawodowo i trzeba inwestować w ich naukę. Bez przygotowania zawodowego szkolenie pracownika obsługującego Robodrilla trwa od 6 miesięcy do 1,5 roku. To się jednak opłaca. Przygotowany pracownik po praktyce i zdaniu egzaminu z wiedzy i części praktycznej oszczędza czas, pieniądze oraz maszyny. A tych ostatnich mamy sporo, bo łącznie 59. Trudno skierować pracownika bez odpowiednich umiejętności do obsługi maszyn wartych od 500 tys. do 1,5 mln zł, czy w przypadku dużych – nawet 3 mln. Mógłby je trwale uszkodzić.
Czy firma korzysta ze środków unijnych?
Dawniej korzystaliśmy. Teraz jednak wymagania są tak duże, że mogą je spełnić tylko duże firmy, z dużym kapitałem. Dla mniejszych wiązałoby się to z ogromnym ryzykiem, zwłaszcza w dobie kryzysu. Aby otrzymać środki unijne, trzeba przez trzy lata spełniać określone parametry produkcji i sprzedaży oraz nie zwalniać pracowników. Znam firmę ze Starogardu Gdańskiego, która skorzystała ze środków unijnych i wypadła z rynku. Jej sprzedaż z powodu kryzysu zmalała, a zarazem, zgodnie z warunkami przyznanej dotacji, musiała ponosić wysokie koszty utrzymania pracowników. Nie chciałbym się znaleźć w takiej sytuacji!
Czy zamierzacie Państwo dalej inwestować w park maszynowy?
Kto nie inwestuje, ten może się za kilka lat pożegnać z biznesem. Znam firmy, które już nie istnieją na rynku lub są w stanie stagnacji z powodu braku inwestycji w nowoczesne urządzenia.
W Hydromechanice 2 pracujemy nad dwoma nowymi prototypami produktów. Mogę tylko powiedzieć, że chodzi o rynek zielonej energii. Jak nam wyjdą, to będziemy musieli pomyśleć o dużej rozbudowie firmy i zwiększeniu zatrudnienia.
Informacja o firmie: Hydromechanika jest przedsiębiorstwem rodzinnym założonym w 1981 roku, specjalizującym się w obróbce mechanicznej metali oraz wytwórstwie elementów i zespołów na podstawie dokumentacji technicznej klienta. Produkuje m.in. części do turbin energetycznych i dla platform wiertniczych. Produkcja zlokalizowana jest w trzech zakładach w województwie pomorskim. Hydromechanika 1 prowadzi dużo gabarytową obróbkę mechaniczną metali, Hydromechanika 2 – obróbkę mało i średnio gabarytową, zaś Hydromechanika 3 zajmuje się malowaniem, spawaniem, montażem i nakładaniem powłok antytarciowych, czy antykorozyjnych.